W MDK-owskiej wersji czynny udział wzięli zarówno wychowankowie zajęć teatralnych jak i szersze grono nauczycieli placówki. Łącznie z widownią – wszyscy zachowali odpowiednie środki bezpieczeństwa w dobie ryzyka zakażenia wirusem covid-19. Przejrzyste oraz sterylne warunki sprawiły, że tym razem, po 186 latach od powstania dzieła, na czole tytułowej bohaterki, po raz pierwszy nie pojawiła się soczysta malinowa plama.
Zadanie pedagogiczne placówki oświatowej zostało pod każdym względem należycie spełnione, więc pomimo, że z początkiem września podobnych owoców pełno jest na każdym późnoletnim straganie, zespół artystyczny od zadań specjalnych MDK w Zamościu nikogo w przysłowiowe maliny nie wpuścił. Jako, że rośliny te są spokrewnione z różami, czytający uczestnicy w wielobarwnych strojach zaprezentowali się romantycznie i kwitnąco.
Dodatkową ciekawostkę stanowiły wykorzystane cytaty muzyczne, inspirowane współczesną popkulturą – a transkrybowane na klasyczne dźwięki pianina. Wspomniany zabieg spowowował, że teatralna tragedia ukazana została w nieco jaśniejszym bukiecie barw, bardziej przystępnym również dla młodszych dzieci.